Po zwiedzeniu goszczącej ich światowej stolicy połowu ryb i owoców morza, stażyści udali się do niedalekiego Porto w ojczyźnie Camõesa. Do spaceru po gęsto zaludnionych miejskich wzgórzach po obu stronach ujścia Duero do Atlantyku zachęcała piękna pogoda i nietuzinkowy szlak, wiodący zapomnianymi przez oficjalne przewodniki, zgoła nieturystycznymi trawersami, których uroki odkrywała przed dębliniakami mieszkająca od jedenastu lat w Portugalii pani Dorota. Uczniowie i wychowawcy mieli okazję poznać omijane przez odwiedzających, za to wciąż autentyczne, niepoddające się komercjalizacji i presji rynku zakątki, w tym słynne ilhas, XIX-wieczne dzielnice robotnicze, składające się ze swoistych „wysp” na nieprzebranym oceanie miejskiej przestrzeni. W rozwijającym się gwałtownie w czasach wielkoprzemysłowej rewolucji mieście, wyspy miały rozwiązać palący problem mieszkaniowy wśród rzesz proletariatu. Dziś wciąż są miejscem zamieszkania tysięcy rodzin, dla których kilkanaście metrów kwadratowych stanowi cały dom. Dzięki niespotykanej gościnności i serdeczności mieszkańców (a także osobistym znajomościom naszej nieocenionej przewodniczki!) mieliśmy możliwość przekroczenia progu mieszkania prawdziwych Portugalczyków, państwa Teresy y José, pary pogodnych, uśmiechniętych staruszków, z dumą prezentujących swój skromny dobytek i pieszczone troskliwą ręką gospodyni sardinheiras (pelargonie) i roseiras (róże), przykrywające wszędobylskie ozdobne płytki azulejos. Była również okazja do zrobienia pamiątkowej fotografii. Całodniowa wycieczka po Porto na długo pozostanie w pamięci uczniów i wychowawców.
Galicja to nie tylko największy na świecie producent ryb i owoców morza. To właśnie w jej stolicy, u wrót prastarej Katedry ma swoją metę jeden z najważniejszych szlaków pielgrzymkowych chrześcijaństwa: Droga Świętego Jakuba. Niedzielne zwiedzanie urokliwej starówki Santiago stażyści i opiekunowie rozpoczęli właśnie w Katedrze od uczestnictwa w tradycyjnym nabożeństwie, by następnie odwiedzić figurę i symboliczny grób Apostoła, którego domniemana obecność i misja krzewienia wiary wśród pogańskich Celtoiberów przetrwała w postaci ludowych legend. Spacerując urokliwymi uliczkami dotarli do parku Alameda, obfitującego w okazałe gatunki, między innymi eukaliptusy, palmy i platany. Uwielbiane przez młodzież sesje zdjęciowe pozwoliły uchwycić grupę w parku na tle Katedry, a wcielający się w fotografów stażyści uwiecznili się w kadrze między innymi z pomnikiem związanego z miastem i regionem pisarza Ramón María del Valle- Inclán, słynnego enfant terrible epoki modernizmu, mistrza słowa pisanego i twórcy estetyki esperpento. Powrotna droga pociągiem upłynęła z kolei na podziwianiu rozległej, majestatycznej panoramy zatoki Ría de Vigo.
Kolejne wycieczki i relacje już wkrótce.
Michał Hułyk