„PRYWACIARZE” ZAGOŚCILI W DĘBLINIE
05.01.2017 W Miejskim Domu Kultury w Dęblinie prezentowano już wiele wystaw, ale takiej jeszcze nie było. Goszczą tam teraz „Prywaciarze”, którzy pokazywani są na zdjęciach i obrazowani przez produkowane przez siebie przedmioty. A w tle absurdy z rzeczywistości PRL. Fotografia zbitej na gruzowisku Warszawy z desek szopy z odręcznymi napisami „penicure, manicure” i talon na … zastępczy papier toaletowy. Zdjęcie mężczyzny ostrzącego na podwórku noże, a na stoliku maszynka do napełniana długopisowych wkładów. To przykłady z wielu tablic i eksponatów, które można zobaczyć w budynku Miejskiego Domu Kultury na wystawie „Prywaciarze – początki polskiej mikroprzedsiębiorczości”. Pojawiły się tam zdjęcia i przedmioty rodem z PRL. PRL – bowiem przygotowana przez Akademię Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości dr Bogusława Federa wystawa wprowadza właśnie w klimaty tamtych lat. Czasami ponure, a nawet przerażające, niekiedy humorystyczne a wielokroć – absurdalne. Na 28 fotograficznych tablicach ukazywane są na niej losy kupców, rzemieślników, drobnych przedsiębiorców, zwanych pogardliwie przez władze PRL „prywaciarzami” i przez te władze tępione, gnębione i zwalczane. Ludzi, który pomimo tego nie poddawali się szykanom ze strony władz. A jakie to były szykany informują tablice tekstowe.
Na otwarcie wystawy przybyli między Beata Siedlecka, burmistrz Dęblina, jej zastępczymi Beata Amarowicz, także nauczyciele i uczniowie, a rolę gospodyni pełniła Monika Bąkała, dyrektorka ośrodka. Zanim uczestnicy wernisażu zaczęli oglądać wystawę, najpierw usłyszeli rys historyczny o „prywaciarzach” i wzięli udział w kilku mini –konkursach. Wśród tych, którzy zdawali taki egzamin była również „wywołana do tablicy” pani burmistrz.
Jedno z pytań dotyczyło przeznaczenia pokazywanego, dziwnego eksponatu. Jak się okazało była to maszynka do napełniania długopisowych wkładów z zakładu „Długopis” w Radomiu. Ciekawość wzbudzały także długopis na dziesięć wkładów, matryca do produkcji landrynek, wyposażenie salonu fryzjerskiego z tajemniczym „kociołkiem”, który najczęściej kojarzono z urządzeniem do produkcji…bimbru. Pocztówki dźwiękowe porównywane były do MP 3, a stare radia czy gramofon – do cyfrowych odtwarzaczy. Młodzież mając kłopoty rozpoznawaniem przedmiotów mogła zawsze liczyć na życzliwe podpowiedzi starszych od nich wiekiem osób.
- Moja mama w tamtych latach sama prowadziła młyn, doświadczając ze strony ówczesnych władz wielu szykan. Nie poddawała się, ale na pewno przypłacała to zdrowiem. W Dęblinie nazywano ją pierwszą w historii miasta biznes women – opowiadała Jolanta Szpak
Dodatkowymi atrakcjami w czasie wernisażu była możliwość odbijania pamiątkowej pieczęci a także konsumowania landrynek i potraw kojarzonych z latami PRL, w tym chleba ze smalcem, który cieszył się ogromnym powodzeniem oraz drożdżowego ciasta. Równie dużym powodzeniem cieszyła się oranżada „zdobyta” przez pracowników Młodzieżowego Domu Kultury. Młodzież nie kryła, że ta wyprawa w lata PRL jest dla niej ciekawą lekcją historii, a starsi – okazją do refleksji.
Wystawę "Prywaciarze - początki polskiej mikroprzedsiębiorczości" przygotowała Akademia Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości dr Bogusława Federa z Grodziska Mazowieckiego. Jej celem jest promocja przedsiębiorczości, zmiana wizerunku mikro przedsiębiorcy, a także ukazanie barier z jakimi spotykali się i nadal spotykają osoby, prowadzące mikro firmy. Inauguracja wystawy miała miejsce w lipcu 2012 roku w Senacie RP na specjalnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Senatu RP, przy okazji prezentacji przez Akademię Liderów wyników badania sytuacji mikro firm w Polsce.
Wystawa będzie czynna do 13 stycznia.
Wstęp wolny.
„Prywaciarze” zagościli w Dęblinie